środa, 15 czerwca 2016

Od Stelli cd Ethan,a

Rozkoszowałam się cudnym delikatnym i chłodnym wiaterkiem mknącym przez polany. Usłyszałam głosy.. co prawda ciągle słyszałam, tu jakieś ćwierkotanie, szelest trawy gdzie żyją zajączki albo jerzyki. Wszystko tętniło takim życiem że na początku z wzruszenia łezka w oku się zakręciła, wracając do tematu. Usłyszałam głosy, głosy lwa i kota. Bez żadnych przeszkód rozpoznałam kto to. Ujrzałam niedaleko wygłupiających się przyjaciół. Miło się na nich patrzyło, przynajmniej ani jedno ani drugie nie było samotne. Czasami wydałam z siebie cichy śmiech. Dopiero po jakimś czasie mnie zauważyli, gdy poczułam na sobie ich wzrok, podniosłam się i podeszłam powoli do nich.
-Witam - pierwszy kot się odezwał.
-Hey, wybaczcie że wam przeszkadzam, ale wpadłam tak pogadać. - oznajmiłam wzruszając ramionami. Lew wstał po czym usiadł i spojrzał na kota.
-No dobrze.. - oznajmił cicho Lauri. Troche głupio się czułam ale nie chciałam wiecznie samotnie chodzić.
-Może chcecie jakieś pomocy? Polowanie? Albo cos... - szukałam tematu. - albo sobie mogę pójść... - oznajmiłam spuszczając wzrok. Co mi odbijało?!
<Ethan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz